Nie będąc chorym nie mamy pojęcia, co odczuwa osoba, która na zdrowiu wyraźnie podupadła, nie wiemy, co przezywają jej najbliżsi, rodzice, którzy patrzą na swoje dziecko, któremu nie są w stanie pomóc w żaden sposób. Ale czy na pewno w żaden? Ojciec Józef Witko przekonuje, że nawet, jeśli wydaje nam się, że sytuacja jest całkowicie beznadziejna, warto zawierzyć Temu, który może zmienić nasze losy zawsze, Temu dla którego „nie ma rzeczy niemożliwych”.
Spotkanie z Ojcem Witko – modlitwa o uzdrowienie
Ojciec franciszkanin Józef witko już od ładnych paru lat wyrobił sobie markę, jeżeli można się tu posłużyć tak nowoczesnym, marketingowym językiem. Ci, którzy mieli okazję się z nim spotkać, bądź o nim słyszeli wiedzą, że jest to ten Ojciec od uzdrowień. Chorzy przychodzą tłumnie do Ojca, ponieważ zawsze jest on w stanie znaleźć dla nich czas. Uważa, że to jest cel jego życia, jego posłannictwo i misja, którą zlecił mu sam Bóg. Pomaga chętnie i z uśmiechem, który znika wtedy, gdy mówi o niebezpieczeństwach związanych z nieczystymi mocami, których na świecie nie brakuje, a które przywołujemy do siebie zbyt często, nawet, jeżeli czynimy to nieświadomie. Ojciec Witko zwraca szczególną uwagę właśnie na zdrowie duchowe. Nasze ciało jest tylko czymś tymczasowym, a dusza pozostaje naszą na wieczność, więc to właśnie na jej zdrowie powinniśmy zwrócić szczególną uwagę. Przede wszystkim należy wyzbyć się poszukiwań uzdrowienia w miejscach, które nie współgrają z nauką Kościoła. Wszelka homeopatia, medycyna orientalna, numerologia i tym podobne tematy powinniśmy porzucić i nie zwracać na nie uwagi. Szukając pomocy nie możemy dać się zwieść złym siłom, nie możemy zaufać nieodpowiednim osobom, ponieważ ciężko potem będzie wrócić na właściwą ścieżkę. Nasze choroby mogą wynikać z różnych przyczyn, nie zawsze tylko cielesnych, czasem mogą nas spotykać trudności, dlatego, że ktoś złorzeczył w naszą stronę, że nasłał na nas ciemne siły, które próbują ingerować w nasze życie. Pozostaje jednak naszą decyzją w jak dużym zakresie pozwolimy im działać w rzeczywistości, która nas otacza. Ojciec Witko pomaga właśnie tym osobom, które chcą trzymać się, jak najdalej od tej ciemnej, smutnej strony, która prowadzi tylko do rozpaczy. Dla tych, którzy chcą podążać jasną ścieżką, ścieżką, która prowadzi wprost do Boga są właśnie codzienne modlitwy o uzdrowienie oraz wszelkie inne praktyki religijne.
Kompleksowe działania dla uzdrowienia
Ojciec Józef to postać wyjątkowa w polskim Kościele, choć jego skromność nie pozwala mu nigdy się do tego przyznać. Jedyne, co mówi to, że wypełnia swoje posłannictwo i stara się robić to, jak najlepiej. Że tak właśnie się dzieje może świadczyć chociażby liczba ludzi, jacy gromadzą się w czasie Mszy świętych odprawianych przez Ojca w kościołach w całej Polsce. Ludzie przychodzą z nadzieją, muszą jednak pamięta, że uzdrowienie to łaska wynikająca przede wszystkim z ich wewnętrznej wiary oraz woli Boga, na którym nie można niczego wymuszać. Modlitwa nie zawsze musi przynieść uzdrowienie, jednak na pewno przynosi ulgę, ukojenie i siłę do dalszego życia. Podniesienie na duchu i dobre słowo drugiej osoby, a także stwierdzenie, że nie jesteśmy samotni w swojej niedoli, jest czasem lepsze, niż wyzdrowienie. Każdy człowiek ma swój krzyż, który niesie przez życie i jest on dostosowany do jego możliwości. Choroba jest pewną próbą. Ojciec Witko sprzeciwia się popadaniu w rozpacz i cierpliwie tłumaczy, dlaczego czasem zdarza się tak, że spadają na nas nieszczęścia. Siła, którą emanuje Ojciec Witko jest niesamowita, pomimo tego, jak wiele obowiązków ma on na swojej głowie, a nie jest już człowiekiem bardzo młodym. Ojciec pisze książki, w których przekazuje swoje myśli w sposób jasny i logiczny. Takie publikacje są skierowane nie tylko do tych, którzy cierpią z powodu chorób i poszukują uzdrowienia, ale również do osób całkowicie zdrowych, a nawet takich, które mogą powiedzieć o sobie, że są szczęśliwe. Szczęśliwi też czasem czują pewien niedosyt, który spowodowany jest właśnie brakami w dziedzinie duchowej. Współcześnie, dbając o wszystkie dobra materialne, bardzo łatwo zaniedbujemy potrzeby duchowe i wtedy nasze życie staje się dostatnie, ale niepełne.